Stan otwarty
Data dodania: 2015-01-17
No i wreszczie koniec z tym murowaniem i za kaptur też już padać nie będzie.
Jak teraz sobie przypomnę, jak zaczynaliśmy. Całe te kopanie, szalowanie, lanie - to chyba najgorszy etap w całej budowie. Piasek we włosach, oczach, butach, a dużego postępu nie było widać. No ale jak widzę w danej chwili nasz domek niczego nie żałuje i jestem dumna.